15 października 2017

To w porządku żyć

Trochę czasu znowu minęło, ale jakiekolwiek tłumaczenie tej przerwy nie będzie miało sensu. Znów coś musiało się zmienić. Dzisiaj naszło mnie na lekkie zabawy z wyglądem, na odświeżenie starych rzeczy, posprzątanie pokoju. I przy okazji zmianę tutejszego klimatu.
         
Do napisania tego postu zainspirował mnie post na fejsie. Krótki, ale bardzo mądry i ładny cytat. 
       
"To w porządku żyć życiem, którego nikt inny nie rozumie." - Jenna Woginrich
          To nawet bardzo w porządku, zwłaszcza, że to zdanie jest mi szczególnie bliskie, bo chyba trochę takim życiem  żyję. Nie pasuję do kanonu, nie udało mi się wcisnąć w ramy typowych studentek, typowych dziewczyn naszych czasów. Nie piję co tydzień (w zasadzie prawie wcale). Nie palę. Mam tumblra, ale nie jestem tumblrową dziewczyną. Nie zbieram po tysiącu lajków pod zdjęciami i nie mam na portalach miliona znajomych.
Nie wstaję na trzy godziny przed wyjściem, żeby zrobić makijaż - mój makijaż zajmuje niecałe piętnaście minut. Nie chodzę do klubów i na wielkie imprezy, nie odnajduję się tam. Dużo czytam. Książek, nie e-booków. Uwielbiam ich zapach, historie, style autorów, ich świat. Dużo myślę o tym, co może być kiedyś albo co mogło być wcześniej. Piszę i marzę o tym, żeby zostać pisarką, żeby z tego móc żyć, nieważne czy w naszym kraju, czy w innym. Uczę się dla siebie, ale lubię czuć dumę rodziców, bo to nie tylko rodzice - to też przyjaciele. Na palcach jednej dłoni mogłabym wyliczyć tych, o których wiem, że mają ze swoimi podobne relacje. A ja takie relacje uważam za skarb. 
        Dlatego dziwię się za każdym razem, gdy ktoś dziwi się mnie. Uczysz się systematycznie? Po co? Kujon, ja tak nie umiem. Ale potem, kiedy przychodzi zwolnienie z egzaminu - ale masz dobrze. Za darmo mam tak dobrze? Nie. Rozmawiasz o tym ze starymi? Lol. Rozmawiam i współczuję, że inni nie mogą porozmawiać ze swoimi. Tyle czytasz? Mnie już się nie chce. Impreza będzie lepsza. Nie pijesz? Ze mną się nie napijesz?! Nie, ona nie pije - mówione tak, jakby to był powód do wstydu, jakby to był zły wybór. Nie rozumiem, ale takich rzeczy miło jest nie rozumieć. 
          Nie oszukujmy się - miło jest wiedzieć, że ktoś cię nie rozumie dlatego, że nie jesteś jak wszyscy. Nie uogólniam i nie twierdzę, że wszystkie są takie same, a tylko ja się wybijam. Skąd. Ale w moim otoczeniu niewielu jest podobnych ludzi, a szukanie ich to ciężkie zadanie. O co więc chodzi? O to, żeby każdy, kto jest choć w małym stopniu inny i wybija się z szarej masy, nie czuł się z tym źle. Przeciwnie - żeby to pielęgnował, bo to właśnie nas określa. To, jak różnimy się od wszystkich. 
           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz